- autor: konradbury, 2014-08-19 20:40
-
Piłka nożna, to nie łyżwiarstwo,nie liczą się detale lecz gole...
Górnik Strachocina 3-1 Orzeł Bażanówka (1-1)
Bramka dla Orła: Żebracki
10 strzałów celnych po stronie Orła i tylko 4 celne po stronie Strachociny. Różnica? My z tych strzałów zdobywamy 1 bramkę, rywal 3. Przez 15 minut rywal narzucił takie tempo gry, że nie mogliśmy za nimi nadążyć. Wystarczyła jedna kontra w naszym wykonaniu,a Sabat stanął oko w oko z golkiperem miejscowych,a jego strzał głową dobijał Żebracki. Tutaj powinno być już jeden 1-0 dla nas.Rywale nie stwarzali okazji ale mieli dużo szczęścia. Rzut wolny na 17 metrze, piłka odbija się od nogi jednego z moich obrońców i 1-0 dla Strachociny. Zaczyna się mecz. Sabat zagrywa prostopadłą piłkę do Żebrackiego i mamy 1-1. Remis do 83 minuty, a po drodze marnujemy doskonałe okazje na zdobycie goli (Słomiany sam na sam,Malik za szybko oddał strzał,Kalityński rzut wolny parada Czarneckiego). Niestety wystarczył jeden błąd i przeciwnik zdobył bramkę na 2-1. 3 bramka w doliczonym czasie gry to efekt otworzenia się i próba doprowadzenia do remisu...
Ogromne brawa dla trójki arbitrów (Błażejowski,Rygiel,Nesterowicz) za sędziowanie tego meczu. Mecz podwyższonego ryzyka wspomniana trójka sędziowała perfekcyjnie. Takie sędziowanie zasługuje na pochwałę. Brawo...
Brawa też za doping dla kibiców. Miło jest grać w takiej atmosferze. Takiego dopingu chciałoby się co tydzień...Tylko te wejścia na stadion życzyłbym sobie, by były bardziej kulturalne...